W czerwcu byłyśmy z fundacyjnymi dziewczynami w hotelu u Edyty, w którym mieszkają nasi fundacyjni podopieczni… No i Edyta zrobiła nam pizzę. Ach, co to była za pizza! A chodziła za nami już od chwili, kiedy wsiadałyśmy do samochodu w drogę powrotną.
– Jak mogłyśmy nie wziąć kawałka na drogę! No, jak? – krzyczała przerażona naszą głupotą Kachuś.
– Spoooko.. zrobię taką! – odparłam, udając spokojną, przełykając nadmiar śliny w paszczy.
– TA! ZROBISZ! CHYBA W GRUDNIU!!!! – wrzasnęła sfrustrowana Kachuś.
Zrobiłam. Dzisiaj. Do grudnia jeszcze 1,5miesiąca. JESTEM PRZED CZASEM!
Przezornie, wczoraj zasięgnnęłam języka u Edyty, jak robi to genialne cieniusieńkie i chrupiące ciasto. I co się okazało? Robi dokładnie tak, jak ja, czyli? NA OKO! Tak też zrobiłam dzisiejsze: NA OKO!
- mąka pszenna pełnoziarnista (może być inna)
- mleko/woda z odrobiną cukru
- drożdże
- szczypta soli
- oliwa z oliwek
Mleko/wodę, cukier i drożdże myrdamy, aż się drożdże rozpuszczą. Po chwili miksturę wlewamy do mąki, dodajemy oliwę. Ugniatamy ciasto, dodając wg uznania mąki, tak by ciasto było sprężyste i odchodziło od ręki.. wyrabiamy dalej i wyrabiamy. Jak już wszystko ma odpowiednią konsystencję i nam się podoba – odstawiamy na 30min do wyrośnięcia.
Ciasto rośnie, robimy sos pomidorowy
- puszka pomidorów
- koncentrat pomidorowy
- sól i pieprz
- czosnek, oregano, rozmaryn, lubczyk.. itd.. co kto lubi
Wszystko wrzucamy do jednego garnka i podgrzewamy, żeby lekko odparować, tak, żeby sos zgęstniał, jak komu pasuje. Zestawiamy. Niech stygnie.
Co na pizzę? Co się komu podoba!
Z racji swoich uczuleń i nietolerancji jestem ograniczona. Dzisiaj u mnie było to:
- pieczarki
- cebula
- kurczak – jeśli kurczak, to wcześniej przygotowany (uduszony, upieczony, ugotowany)
- ser żółty (może być każdy inny)
- zioła
Ciasto wyrosło, to go wałkujemy – ja lubię bardzo cienkie! Ale jeśli ktoś woli grubiej, to niech ma grubiej. Rozwałkowane ciasto kładziemy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Na ciasto sos, na sosie układamy składniki, na koniec posypujemy utartym serem i ziołami.
Pieczemy ok. 15 min.
i już!