Wczorajsza sobota: że niby weekend i jest troszkę luzu? NIC Z TEGO! Dzień, jak co dzień!
8:30 – jeszcze przed pracą, szybki kurs do sklepu po prawdziwy chleb, bo później zostaną już tylko te sztuczne pseudo-chleby.
9:00 – 13:00 praca stacjonarna.
13:30 – konsultacja behawioralna u świetnego kundelka.
16:00 – Żmija wydziera się w telefonie, że już do mnie dojeżdża z Krychą w samochodzie i mam się zbierać! A ja właśnie jestem gdzieś w lesie ze swoim psem. Zawracam i od razu dostaję zadyszki…
16:50 – Instalacja Suczki Krychy w domu Joanny
20:00 – Siadamy z dziewczynami u mnie w kuchni i ufff… można otworzyć wino!
Tak! Bohaterką wczorajszego dnia była przepięknej(!) urody suczka Krysia, która ma chyba ze 130 lat, jest wielkości przerośniętej wiewiórki, a do tego ma przykurcze tylnych łapek i… jak się okazało, MA CIECZKĘ!
Dzień bez niespodzianek – dniem straconym. Joanny Maniek, mimo że odjajczony, to jednak nie pozostał obojętny na sucze feromony, które mocno go nakręcały. Ale! Nie takim sytuacjom dawaliśmy radę. A Krycha zyskała oddzielny pokój i osobistą pokojówkę Viki.
Dzień bez niespodzianek – dniem straconym. Joanny Maniek, mimo że odjajczony, to jednak nie pozostał obojętny na sucze feromony, które mocno go nakręcały. Ale! Nie takim sytuacjom dawaliśmy radę. A Krycha zyskała oddzielny pokój i osobistą pokojówkę Viki.
Krysia, urodzona modelka
Ludzie! Stare psy naprawdę są genialne! Często bardzo niewiele potrzebują do szczęścia. A teraz, kiedy zima za pasem, tym bardziej warto zastanowić się nad przygarnięciem jakiegoś staruszka. Niestety schroniska ciągle są pełne starych psów, które zazwyczaj fatalnie znoszą schroniskową rzeczywistość, a do tego mają niemal zerową szansę na adopcję.
Bezdomne staruszki potrzebują więcej takich Asiek!
A nawet jakby miał, czy miała taka starowinka pomieszkać u Was kilka miesięcy, rok, a może i 3 lata – warto dać im tę chwilę szczęścia i bezpieczeństwa na koniec życia. Naprawdę WARTO! I co z tego, że zaraz umrze? Tutaj nie ma miejsca na pieprzenie o tym, że się przywiążemy i będziemy cierpieć po stracie psa. Tutaj nie ma miejsca na skupianie się na swoich emocjach i nadmiernej egzaltacji! Pocierpisz dzień, dwa, trzy, może i tydzień… przejdzie Ci, a pies w pamięci i tak zostanie… Przecież w schronisku znajdziesz następnego staruszka, któremu trzeba pomóc!
Tak jak robi to Joanna… Kilka dni temu Joanna pożegnała Rikę – naszą ulubioną, malutką psią tetryczkę, która miała kawał super charakteru, i nawet dwóm rottweilerom dawała nieźle popalić. U Joanny przeżyła dwa lata. Były to chyba najfajniejsze 2 lata z jej całego, długiego, psiego życia.
Joanna, mimo że odejścia Riki się w ogóle nie spodziewała – Riki osłabła dosłownie w kilka godzin i nawet szybka pomoc weterynaryjna nie przyniosła skutku – to swoje i tak wypłakała. Ale i nie marnowała czasu! Przecież stare psy potrzebują nas tu i teraz. Jutro może być za późno!
Dzięki temu, że Joanna wzięła Krysię do swojego domu, to na miejsce Krysi trafił kolejny staruszek, który jeszcze przedwczoraj był zupełnie anonimowym, wepchniętym w schroniskowy kąt, nikomu niepotrzebnym starym psem.